wtorek, 4 czerwca 2013

2. U

To była dokładnie czwarta po południu, kiedy Justin się obudził- Brak snu definitywnie zostawił na nim ślad. Jego wizje pozostawały rozmyte, odszukał swojego Iphone na szafce obok łóżka. Szybko odblokował go, informacje mówiące : "Masz 10 nieodebranych połączeń od: Jessie" pojawiły się na ekranie. Jessie? Czy ona naprawdę miała odwagę, by dzwonić do niego teraz? Suka. Delikatnie przetarł swoje oczy i wstał z łóżka. Zaskakujące, czuł się przyjemnie wypoczęty. On po prostu próbował wrócić do normalnego życia- jakkolwiek normalne było. Wiedział, że to było dopiero pięć dni, ale żałoba i płakanie nie rozwiąże niczego. Selena była dobra. Takie myślenie raniło go. Czuł jak o niej zapomina, a obiecywał jej, że to się nigdy nie stanie. Oczywiście, sekretnie modlił się do Boga każdej nocy błagając dla niej o bezpieczeństwo. Jej bezpieczeństwo wciąż było dla niego najważniejsze.
Wchodząc do kuchni poczuł jak bardzo pragnie zwykłej miski płatków. Wziął się za realizację tego, długo nie jadł, ponieważ... wiesz. Pospiesznie spojrzał na siebie w lustrze, zobaczył swoją klatkę piersiową i wystające kości biodrowe, jak u dziwki, z zaburzeniami odżywiania. Otworzył lodówkę i chwycił z niej wszystko co było możliwe, później wybrał jedzenie, a jego żołądek dosłownie żebrał o jedzenie zanim eksploduje. Justin wzruszył ramionami i zaczął jeść nie ciesząc się z jedzenia, ale był głodny. Gdy wciskał kanapkę w swoje gardło, jego telefon zawibrował. Szybko otarł ręce o swoje PJ's i nacisnął zielony przycisk.
- Halo? - zapytał i zauważył chrypkę w swoim głosie.
- Justin- to była Jessie. Suka.
- Czego chcesz? - Justin splunął. Ona już była dla niego denerwująca.
- Kłamałeś policji, Justin- zarzuciła mu. On kłamał? Nie, do diabła.
- Nie, kurwa- powiedział czym spowodował jej jęk.
- Powiedziałeś im, że przespałam się z Tobą. Jakbym kiedykolwiek tego chciała. Justin'owi opadła szczęka. Ta suka też była potwornym kłamcą!
- Przestań pieprzyć, Jessie. Oboje wiemy co się stało. Nie zaczynaj zaprzeczać - ponownie mi nią splunął pozwalając wydobyć się westchnięciu z irytacji.
- Co? Niczemu nie zaprzeczam! Jesteś jedynym, który musi przestać pieprzyć. My nigdy...
- Zamknij się, Jessie! Nie mam dobrego czasu. Nie kupuję Twojego pieprzenia. Idź mówić komuś innemu, kto może by uwierzył - jęknął. Ona posunęła się za daleko. Zaprzecza, że spali razem? On wciąż pamięta każdy detal... niestety.
- Justin, ja nie... - rozłączył się. Naprawdę nie był teraz w dobrym humorze, by słuchać jej pieprzenia. Jego głód zniknął- ta suka zrujnowała wszystko.
 Chodził po pokoju i opadł na sofę kładąc się na kilka minut. Okay- wycofał to co mówił wcześniej- on wciąż był w żałobie. W każdej chwili myślał o jej pięknej twarzy, jej ciepłym uśmiechu i przesłodkich ustach. Oh, jak bardzo kochał, gdy zarzucała włosami i gdy przygryzała wargę, kiedy była zdenerwowana. To sprawiało, że wyglądała niesamowicie cudnie. Nie zauważył, że przy myśleniu o niej w jego brzuchu latały małe motylki. Była najsłodszą osobą jaką Justin kiedykolwiek poznał, był pewien, że nigdy nic jej nie zastąpi. Była niezastąpiona.
Dwa dni od teraz planował poprosić ją- kiedy był już pewien, że z nią chce spędzić resztę swojego życia, dlaczego nie potwierdzić tego jak najszybciej? Chciał ją. Kochał ją. Każdy jej cal był bez najmniejszej skazy, Boże, uczucie tęsknoty w jego sercu wprowadzało go w depresje. Pamiętał, że kiedykolwiek nie widział jej w tygodniu był zdewastowany. Nie mógł nawet myśleć jakby to było spędzić resztę życia bez niej. Takie myśli powodowały tylko mocny ból.
Wrócił do rzeczywistości, gdy rozległ się irytujący  dźwięk dzwonka do drzwi. Jęknął, nie miał humoru na żadne wizyty.
_____________________
Pattie stała na zewnątrz apartamentu jej małego chłopca. Nie potrafiła opisać co czuje w tym momencie- była złamana. Zawsze kochała Selene. Była świetna, niesamowita i zawsze taka słodka.
Drzwi otworzyły się gwałtownie i odsłoniły chłopca, którego oczy były czerwone jak pomidory- nie przesadzając-, skóra biała jak u wampira i worki pod oczami postarzały go o 30 lat!
- Justin!- Pattie wykrzyknęła natychmiast wciągając jej biednego chłopca do mocnego uścisku- Justin, oh kochanie- szepnęła, kiedy poczuła jego ciepłe łzy na swoim ramieniu. Jego całe ciało się trzęsło, czuła się źle, że nie przyszła do niego zaraz po śmierci Seleny.
Potarła jego plecy i pocałowała go w czoło, ale nie mogła powstrzymać swoich łez spływających po twarzy. Zobaczenie Justin'a w takim stanie zraniło ją bardziej nic cokolwiek innego. Powoli weszła do środka z Justin'em wciąż płaczącym na jej ramieniu i próbowała go uspokoić. Oczywiście nic nie pomogło. Żadne słowa nie mogły zagoić rany, która uformowała się w jego sercu.
- Kochanie, oddycha powoli- szepnęła, jego klatka piersiowa unosiła się i upadała jak szalona.
- J- ja tęsknię- dławił się, gdy próbował coś powiedzieć.
- Kochanie, wiem, shhh- Pattie szepnęła owijając swoim ramieniem jego słabe ciało jeszcze mocniej.
Pattie utrzymywała starania, by uspokoić swojego syna, ale nic nie pomagało, z oczywistej przyczyny.
______________
Jessie Fox włączyła swój telewizor. Nie chciała myśleć o obrzydliwym Bieber'ze lub fakcie, że mógł zamordować swoją dziewczynę. Na samą myśl kuliła się ze strachu. I ponad to on ją okłamał!
Ona wiedziała z kim spała i kiedy. Może była pewnego rodzaju dziwką, ale chociaż pamiętała ich imiona. Oh i jeśli penis Justin'a Bieber'a wchodził w nią i wychodził ona by to pamiętała.
Ale nie, po prostu nie.
Ona tego nigdy nie zrobiła. Dlaczego ten mały kutas próbował ją przekonać, że zrobiła coś, czego nie zrobiła? Dlaczego z całego świata wybrał ją, by wierzyć, że miał seks w nocy, gdy jego dziewczynę zabito? Wydawało się jej to podejrzane. Może powinna powiedzieć policji. Tak, definitywnie zamierzała to zrobić.
Uśmiechając się usatysfakcjonowana przełączyła na TMZ.
Oh, mówiąc o diable... Zapłakana twarz- nienawidziła tego przyznawać, ale on wyglądał gorąco nawet, gdy płakał- Justin był pijany na jej ekranie telewizora. Inne zdjęcie przedstawiało płaczącego go na ramieniu jego matki. Taki wyczerpany.
Nie mógł nawet znieść śmierci tej suki jak prawdziwy mężczyzna.
Tak, to suka. Nienawidziła Seleny. Nienawidziła jak ona zawsze zabierała Justin'a i całowali się tuż przed nią.  Tak wkurzające. Tak, ona pogardzała Seleną. Nieżywa była lepsza.
Uśmiechnęła się ponownie, chwyciła coś ze stołu przed nią. Kokaina, konkretnie. Dlaczego się tym zatruwała? To sprawiało, że zapominała.
********
Jestem Klaudia i tłumaczę na zastępstwie, mam nadzieję, że nie zawiodę,a opowiadanie się spodoba :D
Dziękuję oczywiście wspaniałej @koolooroowax
Więc o to jest drugi rozdział :)

Z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy.
xox

1 komentarz:

  1. świetnie tłumaczysz. czekam na następny rozdział :) xx

    OdpowiedzUsuń